niedziela, 1 kwietnia 2018

Laminine a ból kręgosłupa i rak płuc

"Jako że pracuję fizycznie, ciągle doskwierały mi silne bóle kręgosłupa, mam przewężenia między 4 i 5 oraz esowatym kręgiem lędźwiowym, do tego doskwierała mi podagra ( dna moczanowa ) dodatkowo, czego nie mogli zdiagnozować lekarze, dolna część stopy robiła się jakby martwa, nic w niej nie odczuwałem . 

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Laminine pomyślałem, że to pewnie jakaś ściema i kolejna firma wypuściła na rynek specyfik, który tak naprawdę w niczym nie pomoże. Pięć miesięcy temu zatelefonował do mnie Sławek i zapytał czy pamiętam jak obaj podsłuchiwaliśmy rozmowę o Laminine . Powiedział że wszystko sprawdził i że to działa. Powiedział również że inaczej się nie przekonam, jeśli nie spróbuję. 
Tak więc zacząłem swoją suplementację. Po około dwóch tygodniach wyraźnie odczuwałem zmniejszające się bóle kręgosłupa. A obecnie bóle ustały. Niekiedy, gdy się nadźwigam to odczuwam lekki ból, który jednak szybko ustępuje. 

www.iskrazycia.pl

Gdy zacząłem suplementacje, całkowicie odstawiłem lek na podagrę ( milurit ), lecz po tygodniu palce stopy zaczęły boleć, więc zażyłem jedną tabletkę. Od tamtej pory nie biorę w ogóle. Moja stopa przestała być martwa i odzyskałem w niej czucie. 

W grudniu ubiegłego roku moja 71 letnia mama zachorowała na zapalenie płuc , trafiła do szpitala, podobno wyzdrowiała i tuż przed świętami została wypisana. Dwa dni po świętach zatelefonowała do mnie mówiąc że się bardzo źle czuje , ma problemy z oddychaniem. Natychmiast zawiozłem ją do szpitala. Tam podawano jej jakąś tabletkę i inhalator. 
Po dwóch dniach mama idąc do toalety straciła przytomność i odeszła z tego świata na kilka minut. Po reanimacji trafiła na OIOM, pod respirator i była w śpiączce farmakologicznej. Po tygodniu parametry poprawiły się na tyle że została wybudzona. Niestety nikogo nie poznawała i niczego nie kumała. Po wypisaniu na oddział szpitalny, gdy mogła już przyjmować płyny, zdecydowaliśmy z siostrą że dyskretnie będziemy jej podawać Laminine. 

Lekarze w delikatny sposób sugerowali mi że mama będzie warzywkiem. Już po dwóch dniach mama zaczęła nas poznawać. Po tygodniu mogliśmy z nią prowadzić normalny dialog. Dzisiaj jest już w domu jest w pełni samodzielna i nie wymaga niczyjej opieki. 

Cud Lamininy działa, więc dzielę się informacją i zacząłem budować swoją strukturę. 
Życzę wszystkim aby oni i ich bliscy wracali do zdrowia.


www.iskrazycia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Laminine a borelioza

Enaila o takiej treści otrzymałem od znajomego Ryszarda K. "Tadeusz opisałem tutaj mój przypadek Długo zwlekałem z wiadomością jak ...